piątek, 2 września 2016

Filmowa katastrofa smoleńska, medale i nowe fakty

http://zkamerawsrodludzi.blogspot.com/2016/09/filmowa-katastrofa-smolenska-medale-i.html
za PixaBay (CC0)
Kiedy sztuka staje się częścią propagandy, aktorzy muszą podjąć brzemienną w skutkach decyzję. Czy stanąć po stronie reżimu i firmować swoim nazwiskiem propagandowe produkcje, czy może zaryzykować bezrobocie wynikające z braku angaży do państwowych filmów i seriali kręconych przez rządową tivi? Czyli, generalnie rzecz ujmując, aktorzy muszą zdecydować, czy zachować twarz. 

Z tym problemem mierzy się właśnie polskie środowisko aktorskie. A porozmawiamy o nim z miłośnikiem filmów dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie, Panem Piotrem. 

Panie Piotrze, podobno pojawili się ludzie, którzy brali udział w kręceniu „Smoleńska”, a którzy obecnie nie chcą być z filmem utożsamiani. Jak to wyjaśnić?

Och, to bardzo trudno zrozumieć. Udział w kręceniu filmu lansującego utopijne teorie przewodniej siły narodu nie oznacza, że w razie upadku władzy człowiek zostaje z łatką współpracownika reżimu. Są przykłady, które temu przeczą!

Na przykład?



Jest wiele filmów nakręconych w czasach PRL, których aktorzy i twórcy święcili bądź święcą triumfy w wolnej Polsce, na scenie, w reklamie i w polityce. Wystarczy przypomnieć takie produkcje jak „Stawka większa niż życie”, „07 zgłoś się” czy „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.

Czyli aktorzy grający w „Smoleńsku” nie powinni bać się o przyszłość?

Absolutnie nie! Po pierwsze nic nie wskazuje na to, by ta władza miała upaść. Ona nawet upaść nie może. Ktoś dawno temu stwierdził: „Mamy tak czy owak tak wiele na sumieniu, że musimy zwyciężyć, bo inaczej cały nasz naród, z nami na czele, ze wszystkim, co kochamy, czeka zagłada” [2]. To złota zasada każdej władzy, która bezwzględnie wprowadza własną ideologię w miejsce zdrowego rozsądku, ładu społecznego, szacunku do wszystkich grup społecznych i tym podobnych fanaberii.

Sugeruje Pan, że jeśli obecna władza upadnie, czeka ją bolesny proces rozliczeń?

W Polsce? W Polsce bolesny proces rozliczeń czeka właściciela małej firmy, który złamał jakiś przepis ustawy VAT, bo go nie zrozumiał. Natomiast za łamanie Konstytucji, zbliżającego się rozłożenia na łopatki finansów publicznych albo za zniszczenie naszej wiarygodności na arenie międzynarodowej nikt nie zapłaci. To tradycja. 

Wracając do tematu. Czy głoszenie poglądów niezgodnych ze scenariuszem „Smoleńska” zamyka drogę do kariery w branży filmowej?

Zamyka drogę do wszystkiego. Patrząc przez pryzmat możliwych ustaw o prawdzie i dobrym imieniu Polski, może nawet zamykać dosłownie. Zwłaszcza, że, jak stwierdził w sprawie katastrofy w Smoleńsku niemiłosiernie panujący nam szef MON: „My dysponujemy teraz prawdziwymi dowodami, w tym tymi, które ukrywała komisja Millera” [3]. 

Co to mogą być za dowody?

A kto to wie? Być może ich odnalezienie zasługuje na Złoty Medal za Zasługi dla Obronności Kraju? Z tego, co słyszałem, szef MON, Macierewicz Antoni stwierdził, iż dowody pochodzą spoza samolotu.

Hel?

Nie. Hel chyba odstawili. Podobno w noc poprzedzającą start Tupolewa widziano na lotnisku kogoś do złudzenia przypominającego Donalda Tuska ze śrubokrętem. A przynajmniej jego dziadka. Co tam robił? Możemy się tylko domyślać i czekać na kolejne konferencje smoleńskiej trupy szefa MON. 

Czyli Antoni Macierewicz przedstawi swoją kolejną teorię udowadniającą, że katastrofa była wynikiem z zamachu?

Niewątpliwie. Może dlatego film „Smoleńsk” stał się kukułczym jajem? Film został nakręcony zanim szef MON przyznał Złoty Medal za czujność ideologiczną, więc nowe fakty nie były w nim odpowiednio naświetlone. 

Czeka nas „Smoleńsk II”?

Jak najbardziej! A jeśli przyjrzymy się szybkości, z jaką pojawiają się kolejne wyjaśnienia katastrofy, „Smoleńsk” pod względem sequeli szybko przebije takie serie jak „Rambo”, „Rocky” i „Zabójcza Broń”. Może nawet pokona „Modę na sukces”?

Faktycznie, dla aktora to praca do końca życia i jeden dzień dłużej. Dziękujemy Panu Piotrowi za wywiad, który miał dotyczyć filmu, a skończył się na katastrofie. Aczkolwiek jedno jest zaskakująco bliskie drugiego. Poza tym w Polsce i tak wszystko schodzi na katastrofę i winę Tuska, więc chociaż raz zachowaliśmy kanon wywiadu i prawidłowy tok bezmyślności. Bhavo my!

Na podstawie:
[1] wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20630777,aktorzy-wstydza-sie-tego-ze-zagrali-w-smolensku-nie-chca.html#Czolka3Img
[2] pl.wikiquote.org/wiki/Joseph_Goebbels
[3] wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20633492,mamy-wstrzasajace-wyznania-i-nagrania-zalogi-szef-mon-o-nowych.html#MTstream

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Artykuł ma charakter stricte rozrywkowy a moja interpretacja rzeczywistości to czysta licentia poetica, stanowiąca z kolei moją własność. Ewentualne wykorzystanie artykułów z bloga w ramach obowiązującego prawa. Dzięki!